Chyba każdy bloger musi zmierzyć się z problemem braku weny twórczej. Czasem okres kiedy nie ma o czym pisać trwa dłużej, czasem krócej, ale czy trzeba z tym walczyć? Od razu przyznaję szczerze, że ten wpis powstał właśnie z takiego powodu, że nie miałem o czym pisać ;)

Wczoraj zdarzyło mi się narzekać na Google+ o tym jak nędznie wygląda moja wena. Pisanie wpisów wypadło na chwilę z mojego harmonogramu, po części dlatego, że nie miałem właśnie o czym pisać. Z pomocą przyszedł Tomasz, który zwrócił uwagę, że brak weny może być również tematem na wpis :) Wolałem jednak poczekać z pisaniem czegokolwiek do dzisiaj, czemu? Bo…

Artykuły na szybko są gorszej jakości

Nie wiem czy znajdzie się ktoś kto będzie się kłócił z tym stwierdzeniem, więc wyjaśnię pokrótce o co chodzi. Jeśli mamy jakiś temat,  którym chcemy pisać można napisać go natychmiast z obawy przed ucieczką dobrych pomysłów. I tak za pewne robi dużo osób publikując świeżo napisany wpis od razu po postawieniu ostatniej kropki. Logiczne jest, że jeśli odczekałby ten ktoś dzień lub dwa mając w głowie to co napisał – wpis dojrzeje i pojawić się mogą nowe pomysły, które ulepszą to co już napisał. Jeśli nie to można mieć spokojne sumienie, że temat został wyczerpany :)

Ja zrobiłem troszkę na odwrót. Wczoraj się dowiedziałem o czym mam pisać i poczekałem z tym ten jeden dzień układając sobie tekst w głowie. Teraz po prostu to spisuję wszystko i mogę być zadowolony z tego, że wpis jest lepszy niż ten, który powstałby wczoraj.

Kolejną rzeczą na jaką chcę zwrócić uwagę jest to, że…

Jeśli robisz coś na siłę, prawdopodobnie robisz to nieefektywnie

Część z tego co chcę przekazać wypisał Maciej Rajk na blogu Krzysztofa Lisa w artykule Pisz fascynujące posty. Jeśli nie piszesz dla własnej przyjemności tylko dla odwiedzin bądź musisz wywiązać się z jakiejś umowy – praca taka pochłania zdecydowanie więcej energii niż ta, którą wykonujesz z uśmiechem na twarzy łaskotając swoje samospełnienie. Mając coś do napisania wynikłego z wewnętrznej potrzeby stworzenia artykułu pójdzie to znacznie szybciej i łatwiej niż w wypadku wymienionym wyżej.

Podsumowanie

Pisanie wpisów to nie jest tak prosta rzecz jak mogłoby się wydawać. Aby tekst chwycił musisz wsadzić w to odrobinę serca – dobra motywacja Ci w tym pomoże. Oczywiście najlepszą sytuacją, aby poprawić jakość swojego pisania jest dobre przygotowanie przed napisaniem czegokolwiek i korekty po napisaniu.

Ty masz jakiś sposób na poprawę swoich wpisów? Lub jeśli jesteś czytelnikiem – masz jakieś wskazówki?

Opublikowany przez Kuba Mikita

Miłośnik minimalizmu i prostoty, bo nie potrafi stworzyć niczego ładnego. Ma kołdrę, na której wypisane są funkcje WordPressa.

2 odpowiedzi na “Pisanie na siłę”

  1. A wiesz, że mi się chyba nie zdarzyło napisać wpisu krócej niż w 5 dni? Artykuł zapisuję od razu w WordPressie, ale jako Szkic i dopiero jak go przewałkuję w głowie 150 razy naciskam „Opublikuj”.

  2. Jestem chyba zwolenniczką pisania artykułu od razu, a później, jak w przypadku Agi, wałkowanie go 150, jeśli nie 1500 razy, aż będę uważała go za jedynie słuszny do opublikowania. Muszę się oczywiście zgodzić, że jeżeli nie robimy czegoś dla własnej przyjemności zabiera nam to ogromną ilość energii i często nie sposób zrobić prostą pracę na stronę w jeden dzień. Pytanie tylko, jak temu zaradzić. Przecież to, jak myślę, jeden z największych problemów studentów i nie tylko. Jak sprawić, żeby to, co robimy sprawiało nam przyjemność. Odnalezienie w tym fascynacji wydaje się być banalnie proste, ale czy jest tak w rzeczywistości, i czy rzeczywiście działa? Lub jeżeli piszemy bo musimy, jak sprawić żeby nie było to pisanie z przymusu? Im dłużej się zastanawiam nad pytaniami, szukając odpowiedzi, jedyne co wydaje się obejmować wszystkie próby znalezienia „złotego środka”, to właśnie ta fascynacja. Ale przecież wszystko, nawet i to, wymaga ogromnego wysiłku, żeby jeszcze „się chciało”.

Możliwość komentowania została wyłączona.